TEREN DZIAŁANIA: OD PERYFERII DO BLOKOWISKA
W latach 70-tych przemiana oblicza dzielnicy Poznań-Nowe Miasto była już widoczna. W środku dzielnicy wyrósł wielki zespół osiedli mieszkaniowych Spółdzielni „Osiedle Młodych”. Do końca lat 70-tych w zasadzie ukończony był tzw. Dolny Taras Rataj (Osiedla Piastowskie, Jagiellońskie, Rzeczypospolitej, Powstań Narodowych, Oświecenia, Bohaterów II Wojny Światowej i Manifestu Lipcowego), zaczęła się budowa tzw. Górnego Tarasu Rataj (Os. Lecha), powstały nowe trasy komunikacyjne, mosty i linie tramwajowe łączące Nowe Miasto z resztą Poznania. Na osiedlach wybudowano wiele nowych gmachów szkolnych, przybyły tysiące nowych mieszkańców z różnych stron Poznania i Wielkopolski. Środek ciężkości Hufca zaczął się przesuwać ku nowym osiedlom, niektóre szkoły podstawowe zostały przeniesione, wraz z nimi czasem przenoszono numery drużyn harcerskich, choć na ogół nie była przy tym kontynuowana ciągłość tradycji.
SOCJALISTYCZNA PEDAGOGIKA HARCERSKA, SOCJALISTYCZNE HARCERSTWO SZKOLNE?
Niestety na harcerstwie w dzielnicy Poznań-Nowe Miasto, podobnie jak w całej Polsce, w latach siedemdziesiątych odbiła się gierkowska propaganda sukcesu i dążenia do budowy „rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego”. W SP-20 realizowany był tzw. eksperyment poznański Heliodora Muszyńskiego, polegający na „socjalistycznej pedagogice harcerskiej” (w rzeczywistości było to jakieś echo walterowskiego systemu mian). Także w innych szkołach w praktyce funkcjonowały tzw. klasodrużyny i dążono do osiągnięcia „jak najwyższego stopnia zorganizowania”. W niektórych szkołach udawało się nawet przekroczyć 100%…
W RYTMIE PROPAGANDY SUKCESU
Już od lat gomułkowskich, a od 1971/73 tym bardziej, praca Hufca Poznań-Nowe Miasto przebiegała mniej więcej zgodnie z ogólnokrajowym schematem: we wrześniu uroczyste rozpoczęcie roku harcerskiego (przy okazji wspominano rocznicę Września 1939), potem „Październik – miesiąc oszczędności”, na początku listopada Apel Poległych (nie zawsze wymieniany w oficjalnej dokumentacji), potem jakieś działania związane z rocznicą „Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej”, w grudniu „choinka” i zimowiska szkoleniowe, w lutym Sztafeta Wyzwolenia, 1 Maja oczywiście udział w pochodzie, następnie Alert Naczelnika ZHP, wreszcie Harcerska Akcja Letnia. Hufiec się biurokratyzuje, zaczyna być coraz bardziej „instancją” a nie wspólnotą. Są też wyraźne znów próby traktowania harcerstwa jako „młodszego brata” przez tzw. bardziej słuszne organizacje jak ZMS.
OD MIĘDZYGÓRZA DO IMIOŁEK
O obozownictwie w latach 70-tych można powiedzieć zarówno dobre, jak i złe rzeczy. Hufiec był tak liczny, że nie było możliwe już organizowanie zgrupowań ogólnohufcowych jak w latach 60-tych. Co roku odbywało się kilkanaście obozów, w tym obozy szczepów i obozy wędrowne. Były także obozy zagraniczne – NRD, ZSRR, a nawet Finlandia. Sztandarową akcją hufca był „Azymut Międzygórze” – obozy połączone z pracami przy odbudowie „Ogrodu Bajek”. Stosunkowo późno w porównaniu z innymi hufcami poznańskimi, Nowe Miasto zaczęło szukać miejsca na stałą bazę obozowa. Dopiero w 1980 uzyskano taki teren i zaczęła się budowa stanicy w Imiołkach.
POCZĄTKI ODNOWY?
W końcu lat 70-tych, od 1978 roku, można dostrzec proces pewnego przywracania przemilczanych dotąd tradycji harcerstwa. Być może przyczyniła się do tego okrągła 60 rocznica Powstania Wielkopolskiego w 1978 roku. Po długim okresie milczenia, zaczęto znów mówić o początkach poznańskiego skautingu, o udziale harcerzy w Powstaniu Wielkopolskim. Zaczęły się organizować środowiska seniorów, którzy porzucili czynną działalność w ZHP około 1958-1960 roku.